Obserwatorzy

środa, 27 maja 2015

Czas...

Czasu ciągle za mało... Coś tam sobie dłubię, ale to tak z doskoku. Haft zaniedbany, że aż wstyd... Wszystkie prace to właściwie już ufoki pochowane, żeby nie straszyć.
No nic. Niech czekają na lepsze czasy. Teraz trochę zdjęć z tego, co udało sie wydłubać, bo szydełkiem jakoś łatwiej i szybciej :)
Niestety na razie wszystko koślawe, bo przed praniem i blokowaniem. Najpierw to, co udało mi się skończyć:










I to co w trakcie:



Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość. Ja mi się wreszcie poukłada to może uda się częściej coś pisać i pokazywać. Na czas znajduje, żeby (trochę z zazdrością) poczytać Wasze blogi. :)





wtorek, 3 marca 2015

Pstrokacizna

Pstrokacizna wyszła straszna, ale koc jest taki puszysty, że kolory nie przeszkadzają :) Wymiary koca to 160x200 cm. Włóczki poszło sam nie wiem ile, ale koc swoje waży.




Teraz trzeba się brać za kończenie kolejnych rozpoczętych rzeczy.

niedziela, 18 stycznia 2015

Po przerwie...

Moja blogowa niemoc wreszcie odchodzi i mam nadzieję, że wpisy będą pojawiały się częściej.
Dzisiaj sporo fotek. Najpierw to, co wreszcie udało się skończyć a na koniec część z tego, co ciągle czeka na swoją kolej.

Serwetki niestety jeszcze nie krochmalone.










Poduszki...



Dywanik...



Na koniec trochę kwadratów do różnych porozpoczynanych pledów i poduszka.






Pozdrawiam wszystkich wytrwałych, którzy do mnie jeszcze zaglądają. Pomimo, że pisać mi się nie bardzo chciało, to odwiedzam Wasze blogi zawsze z wielką przyjemnością.

wtorek, 1 lipca 2014

Uff

Nareszcie skończona serweta. Jak na razie największa jaką udało mi się zrobić. Fotki na szybko takiej bez prania krochmalenia i rozpinania.





Na urodziny dostałem od brata pieska zrobionego z makaronu w/g zdjęcia mojej psinki... Coś niesamowitego, że ze zwykłego makaronu ktoś jest w stanie wyczarować coś takiego:









wtorek, 3 czerwca 2014

Za dużo

Zacząłem robić tyle rzeczy na raz, że teraz gdzie się nie popatrzę to czeka coś na skończenie. Z jednej strony to fajne, bo nie wpadam w monotonię, z drugiej jednak... robię robię, a i tak z niczym się do końca nie zbliżam.
Chciałem zobaczyć jak wygląda serwetka z cieniowanego kordonka... powiem szczerze, że wolę jednokolorowe serwetki...



Taka sobie biała serwetka, nawet jeszcze nie w 1/3 zrobiona...



Powstało trochę kwadratów do 2 zaplanowanych kocyków...





Haftów nie pokazuję, bo niestety nie ma co. Praktycznie nic nie przybyło:(

wtorek, 22 kwietnia 2014

Serweta

To jak na razie najbardziej skomplikowana serwetka i największa bo 48 cm jaką zrobiłem. Zużyłem prawie 100 gram, czyli prawie 560 m. kordonka. Ta już nawet nie wyszła jakoś bardzo krzywo, za to krochmal był za mocny i serwetka mogłaby teraz udawać piłę tarczową :)  :) :)





Pozdrawiam i życzę miłego i słonecznego weekendu majowego (ja zaczynam plażowanie już w sobotę:)

piątek, 11 kwietnia 2014

Wielkanocnie i nie tylko

Dziękuję wszystkim za dobre  życzenia. Już jestem prawie zdrowy (na szczęście bo weekend majowy za pasem).
Trochę serwetek porobiłem, ale jeszcze mi wychodzi to dość koślawo - mam nadzieję, że z czasem nabiorę wprawy i będzie lepiej.

Na początek serwetka z kordonka DMC najgrubszego. W dotyku jest jakby była z drewna a nie z cienkiej bawełny ;)




Dwie małe serwetki robione tym samym kordonkiem (Daphne) i tym samym szydełkiem (1.5)... tu dopiero widać jak ja nierówno szydełkuję :)



Serwetka na której uczyłem się filetować :)




I wreszcie serwetki koszyczkowe wielkanocne - zaraz pojadą w świat jako prezenty dla mam. Dwie pierwsze robione z tego samego kordonka, ale jedna szydełkiem 1.5 a druga 1.75.






Te serwetki ze złotą nitką rewelacyjnie się mienią:






Niestety wszystkie są trochę krzywe, ale nie mam gdzie ich naciągnąć szpilkami, żeby mogły tak schnąć.  Podeschły sobie po krochmaleniu na ręcznikach na balkonie a potem dosuszyłem je żelazkiem.