Nareszcie skończona serweta. Jak na razie największa jaką udało mi się zrobić. Fotki na szybko takiej bez prania krochmalenia i rozpinania.
Na urodziny dostałem od brata pieska zrobionego z makaronu w/g zdjęcia mojej psinki... Coś niesamowitego, że ze zwykłego makaronu ktoś jest w stanie wyczarować coś takiego:
Śliczna serweta - ciekawa jestem jaka jest duża.
OdpowiedzUsuńmakaronowy piesek jest super - i nie trzeba go wyprowadzać :)
Pozdrawiam serdecznie .
Podziwiam szydełkowe dzieło jest imponujące ,twórcę też za kunszt /chyba nigdy nie podejmę się szydełko- wyzwania/. Psina z makaronu coś nieprawdopodobnego ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna ta serweta:))a piesek niesamowity:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, serweta imponująca. Aż wstyd, ze ja tak nie potrafię. A makaronowy piesiunio boski!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Za takimi serwetkami nie przepadam, chociaż wykonana jest ślicznie :) Za to piesek - rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńSerwetka jest wspaniała, a piesek przeuroczy :)))
OdpowiedzUsuńPiknie wykonana serweta! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPsina niesamowita....dzieło sztuki. A serweta....nic tylko podziwiać :)
OdpowiedzUsuńco się dzieje w świecie Fajek i Igieł ;-) ?
OdpowiedzUsuńOj trochę się w życiu pokręciło i pokomplikowało, ale wychodzę na prostą i może się wreszcie zmobilizuję, żeby coś skończyć i pokazać na blogu. Na razie jak mam czas, to biegam po innych blogach i czytam z z zazdrością ile fajnych projektów powstaje.
UsuńObiecuję, że nie będzie wiele nowości do pokazania, ale coś się znajdzie. Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość :)
Świetna serwetka, ale ten piesek po prostu skradł moje serce! Jest absolutnie czarujący. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńWspaniała serweta, bardzo mi się podoba.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń