No nic. Niech czekają na lepsze czasy. Teraz trochę zdjęć z tego, co udało sie wydłubać, bo szydełkiem jakoś łatwiej i szybciej :)
Niestety na razie wszystko koślawe, bo przed praniem i blokowaniem. Najpierw to, co udało mi się skończyć:
I to co w trakcie:
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość. Ja mi się wreszcie poukłada to może uda się częściej coś pisać i pokazywać. Na czas znajduje, żeby (trochę z zazdrością) poczytać Wasze blogi. :)
Jestem pelna podziwu ze tyle zrobiles "z doskoku" :). Ja ostatnio takie malenstwo dlubalam na szydelku i myslalam ze nigdy nie skoncze :)
OdpowiedzUsuńhm:)jeśli to z doskoku to ja bym chciała widzieć ile zrobisz mając dużo czasu:)))))))
OdpowiedzUsuńZ doskoku mówisz...spoko...to ja też tak chcę :P
OdpowiedzUsuńNiech Ci się wszystko szybko układa !
ech... Ciężko coś planować jak sie człek o 1 szykuje do spania a ocknie o 6 na podłodze :)
UsuńCałkiem sporo tego szydełkowania. I bardzo efektowne :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne serwety :-)
OdpowiedzUsuń